niedziela, 15 maja 2016

Tydzień 18 i 19.

Witajcie!
Ostatnie dwa tygodnie minęły nam pod hasłem spacerów, spacerów i cieszenia się z pięknej, wiosennej pogody. Kika niezbyt dobrze znosi bardzo wysokie temperatury, więc czasami dla odmiany szłyśmy na naszą "łączkę treningową", gdzie ja mogłam bawić się z Echo w sztuczki, posłuszeństwo i aporciki a Kikunia mogła się wylegiwać na słoneczku, tarzać w kępach trawy i chłodzić w cieniu. Innymi słowy - bez względu na pogodę o nudzie mowy nie ma. 
Ostatni tydzień spędziła z nami Megra. 
Kilka dni temu Echo miała niewielki wypadek, w wyniku którego zraniła sobie ogonek. Rana mała ale krwi cały wodospad. Albo raczej gejzer, co to pryska przy każdym machnięciu ogona... Metodą prób i błędów udało mi się opakować ogon w "pompon", który amortyzuje uderzenia i zabezpiecza ranę przed otwarciem. Cóż, Echo nie jest zachwycona tą sytuacją gdyż ma całkowity zakaz pływania aż do czasu zagojenia.

Nie jest to na szczęście poważna kontuzja, więc ciekawych spacerków nie może zabraknąć. I tak wczoraj wybrałyśmy się na wycieczkę w spanielowo-jamniczym gronie.

Celem wyprawy było wybieganie ekipy oraz sesja zdjęciowa części jamniczej, czyli Luki.

Więcej zdjęć Luki znajdziecie na mojej fotograficznej stronie ( KLIK ).

Pozdrowionka!
Małgorzata i Wspaniele

niedziela, 1 maja 2016

Tydzień 16 i 17.

Witajcie!
W ciągu tych 2 tygodni miałyśmy sporo gości!
Jako pierwsze odwiedziły nas 3 świnki morskie, na których punkcie Echo oszalała. Oderwać się od nich nie mogła! Gdyby jej pozwolić, całe dnie spędziłaby na obserwowaniu prosiaczków. Kika natomiast nie uznała maluchów za istoty godne jej uwagi - skoro nie zamierzają jej karmić, to po co się nimi przejmować? Ja natomiast świneczki fotografowałam i efekty możecie obejrzeć poniżej.



Wczoraj odwiedził nas Pepe 

Wspólnie wybraliśmy się na wycieczkę do miejsca, które i ja, i Wspaniele uwielbiamy. Cisza, natura, przestrzeń, wolność i te widoki!


Psiaki się wyszalały. Otwarte przestrzenie to to, co Wspaniele lubią najbardziej, oj tak! Oprócz radosnego hasania, nie mogło zabraknąć pluskania się w jeziorku, oczywiście.

Dzisiaj rano przyjechała do nas na 2 dni Megrusia. 

Dzień minął nam głównie na słodkim lenistwie. Odwiedziły nas także moje kuzynki z Luką - jamniczką króliczą.
Majówka dopiero się zaczyna, a już jest udana i zdecydowanie nie jest zmarnowana. 

Pozdrowionka!
Małgorzata i Wspaniele